الكف والطبلة
ترجمها الى البولونية : يوسف شحادة
Dłoń i bębenek
Autor: Brahim Darghouthi
Przekład: dr Yousef Sh’hadeh

Uderzałeś w bębenek dłonią, aż sczerwieniała. Biłeś mocno i drapieżnie, aż twa ręka zdrętwiała. Upojne drętwienie rozeszło się po całym twoim ciele niczym delikatne porażenie prądem. Po tym, jak pot zrosił ci czoło i spłynął na kark, stopniowo odzyskałeś swą łagodność muskając skórę bębenka z artystycznym mistrzostwem, a porywająca melodia wychodząca spod twoich palców była jak ciepły sen zimową nocą.
Kobiety radośnie krzyczą, weselą się i wchodzą na ring taneczny dwójkami, trójkami i czwórkami, trzęsąc biodrami na wszystkie strony. Bawią się swoimi piersiami umiejętnie eksponując swe piękno: hennę na całych dłoniach, czerwoną szminkę na ustach, podkreślone czarną kredką oczy, lśniące czystością zęby. Popychając się głośno śmieją się, dotykają, mrugają oczami i opadają czasem na bębenek a czasem na twoje kolana. Niekiedy zwalniają rytm, a potem uciekają lekko jak gromada gołębi.
Ty widzisz wszystko umysłem. Rejestrujesz w mózgu głosy i ruchy, marzy ci się posiąść je. Mówisz do siebie:
- Ta jest tęga, ruchliwa, umiejętnie tańczy i bez wątpienia umiejętnie robi inne rzeczy.
- A ta dziewczynka jest jeszcze na początku podróży, ale jest dobra. Słyszę melodyjny tupot jej stóp i harmonijne ruchy rąk, czuję apetyczny zapach jej perfum.
- Zaś ta jest delikatna jak cień krzewu jaśminowego…
I rozchodzą się zapachy jojoby, kadzidła, anyżu, bazylii, kminu, rozlegają się donośne śpiewy… Wtedy twój przyjaciel flecista szturcha cię, a ty rozumiesz, że melodia gubi rytm, że odszedłeś myślami daleko w szaleństwo wyobraźni i wracasz do bębna, bijesz go dłonią… bijesz aż twe ręce drętwieją.
I ponownie szaleńcze ożywienie ogarnia taneczny ring, a ty wówczas wykorzystujesz momenty nieuwagi kobiet i podnosisz rękę ku twarzy by ukryć swą martwą duszę pod czarnymi okularami.



- الكف والطبلة
ابراهيم درغوثي
قصة قصيرة جدا
ترجمة: د. يوسف شحادة

ضربت بكفك الطبلة حتى احمرت . وضربت بعنف وشراسة حتى أصاب الخدر الكف . خدر لذيذ سرى في كامل بدنك كلسعة كهرباء خفيفة . بعدها ، والعرق يبلل جبينك ويسيل على عنقك عدت تدريجيا إلى رقتك وأنت تعالج جلد الطبلة بحذق الفنان ، فيخرج اللحن الطروب من بين أصابعك كالحلم الدافئ في ليلة شتاء .
وتتصايح النسوة فرحات ، ويهللن ، ويدخلن حلبة الرقص مثنى وثلاث ورباع ، يحركن أردافهن في كل الاتجاهات ، ويلعبن بالصدور بمهارة ، ويستعرضن زينتهن : كناء منقوشة ملء الكفوف ، وأحمر على الشفاه ، والعيون غطاها الكحل ، والأفواه مدبوغة بالسواك . وهن يتدافعن ويتضاحكن ويتلامسن ويتهامزن ويتغامزن ويتساقطن مرة على الطبل ومرات في حجرك . يبطئن لحظات ، ثم يهربن خفيفات كرف الحمام .
وأنت ترى بعقلك كل شيء . تسجل في دماغك الأصوات والحركات ، وتحلم بامتلاكهن . تقول لنفسك :
- هذه سمينة رجراجة تحذق الرقص ، وتحذق أشياء أخرى لا محالة .
- وهذه الطفلة مازالت في بداية الرحلة إلا أنها نجيبة . أسمع دق قدميها على الأرض منغما ، وتحريك يديها متزنا ، وعطرها لذيذ .
- وهذه رقيقة كظل شجرة ياسمين ...
وتفوح روائح الند والبخور وعود القماري والجاوي والكمون ، وتعلو الزغاريد .... فيلكزك صديقك صاحب المزمار ، فتفهم أن اللحن قد اختل ، وأنك قد سرحت بعيدا بخيالك المجنون ، فتعود للطبلة تضربها بالكف... تضربها حتى يصيب يديك الخدر .
ويعم الهياج من جديد حلبة الرقص ، فتستغل فرصة عدم انتباه النسوة ، وترفع يدك إلى وجهك تغطي بالنظارة السوداء روحك الميتة .